.post img {max-width:100% !important}

wtorek, 30 grudnia 2014

I po świętach...





Święta to magiczny czas. Gdy na świecie pojawia się dziecko, czas świąt staje się jeszcze bardziej wyjątkowy, bo razem z nim, przeżywamy te piękne chwile. Tegoroczne święta były cudowne. Spędzone w spokoju, w gronie najbliższych, tak jak byśmy chcieli. Ksawi był przeszczęśliwy, spokojny i kochany. Śpiewanie kolęd, wspólne chwile przy stole, łamanie się opłatkiem, jedzenia jak zawsze za dużo. Chwilo trwaj… ale jak to bywa, święta, święta i po świętach. Nasza dłuuuga fotorelacja z tych dni.


Prezenty dla Ksawcia były trafione w dziesiątkę. Kolejka z Lego Duplo oraz rowerek biegowy 2 w 1 (na razie ma 3 koła, ale na wiosnę zrobimy z tego 2 kółka). To były te główne prezenty i naprawdę bardzo mu się spodobały. Ponadto książeczki, kolorowani, wyklejanki, wóz strażacki i mini warsztat. Ksawi zachwycony.



































czwartek, 18 grudnia 2014

Nuda w trawie piszczy




Wyobraźcie sobie. 

Chłopak. Wiek 19 miesięcy. Pełen energii. Werwy. Szalony, że hej. Biega, skacze. Nagle choroba dopada i co? Cały dzień w domy, bez atrakcji, bez dzieci, bez pola do popisu. Tylko On i My rodzice. Wtedy włącza się opcja „napsocić po czym szybko zwiewać” lub „przecież mama nie musi sprzątać, prać, gotować, może się ze mną ciąąąąąąąągle bawić”. Nooo… także ten tego…. Gucio prawda. Mama musi czasem zrobić coś, na co Synul nie ma ochoty. Mama musi się ogarnąć, ogarniać ten Sajgon który powstaje w ciągu zaledwie kilku sekund. Mama nawet powinna coś zjeść. Gdy dziecko chore, to mur beton, że prędzej czy później trzeba będzie stawać na głowie, aby nie marudził zbytnio.

Jaki jest nasz sposób na nudę?

- kolorowanki z naklejkami – Ksawi uwielbia, zwłaszcza takie co naklejkę należy nakleić w konkretne miejsce, którego trzeba szukać
- książeczki – czytanie, opowiadanie, pytanie co tam jest ciekawego
- zabawy ruchowe (pomimo choroby dziecko ma energii bardzo dużo) – hitem jest włączanie melodyjek na zabawkach i tańczenie – dzięki temu uczymy się jakie są części ciała, obracania, skakania, kucania, wymachów nóg i rąk, klaskania, kręcenia pupą (to wychodzi Ksawiemu zarąbiście :D)
- zabawa samochodami – siedzimy w dóch przeciwległych końcach korytarza i puszczamy do siebie samochody
- zabawa makaronem i miskami (to mnie ratuje, gdy jednak wypadałoby coś upichcić do jedzenia)
- gra w piłkę – rzucanie, kopanie, turlanie
- układanie drewnianych, dużych puzzli
- zabawa figurkami gumowymi zwierzątek – ustawianie ich, przewożenie, chowanie, opowiadanie historyjek
- rysowanie na komputerze w paintcie (czyt. Mama rysuje, Ksawi "mówi" co)
- oglądanie bajek – hitem są Tutitu na youtubie
- turlanie się po podłodze, tarzanie, skakanie, udawanie zwierzątek
- pomaganie mamie w codziennych czynnościach – pomoc w wycieraniu kurzy, w segregowaniu ubrań do prania, włączaniu pralki, nawet czasem pomaga mi zrobić kanapki
- oglądanie samochodów za oknem
- zabawa w tunelu
- zabawa w chowanego i ganianego
- wyścigi na jeździkach
- opowiadanie co jest na choince, zmienianie wystroju, zdejmowanie, nakładanie „bombek”
- układanie wież z kolcków, budowanie murów, domków, ciuchci
- zabawa w kółko graniaste
- układanie piramidy z klocków

I inne tego typu zabawy.

Jest szereg możliwości jak spędzać czas z chorym malcem. Nie ma co ukrywać – większość zabaw jest atrakcyjna przez max 10 min. Ale zawsze to coś...

Chorobo wooooonnn! Akyszzzz!

Może podpowiecie, jakie są Wasze sposoby na nudę i zabawę podczas słabszych dni?