.post img {max-width:100% !important}

poniedziałek, 22 lipca 2013

Pierwszy raz

Jakby tak się zastanowić to każdego dnia dzieje się w naszym życiu coś, co sprawia nam radość, albo coś co możemy wrzucić do worka z napisem "rozwój". Zwłaszcza gdy patrzy się na swoje dziecko, rodzic zauważa jak co dzień robi on pewne postępy. Tak samo jak codziennie przeżywamy te "pierwsze razy". Pierwsza kupka, pierwsze przewijanie, pierwszy dzień w domu, pierwsza kąpiel, pierwszy spacer, pierwszy wyjazd, pierwszy uśmiech.... A nawet jak ten pierwszy raz sprawi nam radość i wydawać by się mogło, że już aż tak nie będziemy się cieszyć z tych kolejnych razów i nie będziemy ich już tak przeżywać, to jednak są takie chwile które mogłabym przeżywać cały czas. Na przykład uśmiech Ksawcia. Gdy wstaję rano i ten człowiek obdarzy mnie tym swoim szczerbatym uśmiechem.... ahhh mogłabym spędzić cały dzień tylko na patrzeniu na niego z uśmiechem od ucha do ucha. Albo gdy po karmieniu zaśnie mi na piersi. Mogłabym tak na niego patrzeć i patrzeć. Wygląda wtedy tak spokojnie i wiem, że jest mu dobrze, a to moja zasługa. Albo gdy płacze, a ja wezmę go w swoje ramiona i on się uspokaja. Tak bardzo jest od nas, rodziców zależny. Albo.... mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Warto zauważać te pierwsze razy, te drobne radości i kiedy to się dzieje zatrzymać się na chwilę i delektować tym. Bo w natłoku codziennych obowiązków i zadań nie zawsze jest na to czas. Dlatego postanawiam sobie, że wieczór będzie takim moim czasem na podsumowanie tych chwil. I kiedyś, za parę lub parenaście lat, gdy będzie mi źle lub po prostu gdy będę chciała do tego wrócić otworzę sobie tego bloga i przeczytam jaki to mój Malutek od zawsze był wspaniały. Albo gdy już jako nastolatek przyjdzie zbuntowany i obrażony na cały świat pokażę mu moje wypociny i razem będziemy wspominać te momenty w domowym zaciszu....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie komentarz.