.post img {max-width:100% !important}

czwartek, 25 lipca 2013

Słodziak

Kolejny dzień za nami. Nasz chłopczyk pokazał, że jest już małym facecikiem. Podczas szczepienia nie płakał! Gorzej było ze mną. Jak to jest, że ta matczyna miłość tak mną zawładnęła? Aż trudno w to uwierzyć, że jest to tak silne uczucie. Być może dzięki temu właśnie tak cieszą mnie te pierwsze razy. Co nowego? Po pierwsze nasz synek zaczął się śmiać na głos! Wczoraj Domi mając go u siebie na kolanach i rozśmieszając spowodował śmiech na głos. Mmmm... miód na nasze serca. Najpiękniejszy dźwięk na świecie. A co najważniejsze, ten śmiech jest tak szczery... Po drugie tak urósł, że musieliśmy wyjąć wkładkę z fotelika samochodowego. Nic dziwnego że dziecię było tak pokrzywione, już jakiś czas temu powinniśmy to zrobić, ale kto by pomyślał. W temacie wzrostu, Ksawi waży już 7355 g. Kawał człowieka :) Dlatego też, tak wspaniałą rzeczą jest chusta. Dziś jak chciał się poprzytulać, zawinęłam go w chustę i zasnął. Uwielbiam kiedy jest taki we mnie wtulony. Ponoć dzięki noszeniu w chuście dziecko czuję się jak w brzuchu, ponadto pomaga to na dolegliwości brzuszkowe, tworzy silną więź, działa na równowagę i ma jeszcze mnóstwo innych zalet. Dla mnie to przede wszystkim możliwość poprzytulania się no i nie ukrywam posiadania wolnych rąk :) Zawsze mogę ziemniaki wstawić, wyjść z psiakiem czy coś szybko ogarnąć, gdy Ksawcio ma swoją porę marudzenia. W końcu też porządnie wzięłam się za czytanie mu bajek, dzisiaj czytaliśmy o koźlątkach zjedzonych przez wilka. I tak mnie to zastanowiło, nie po raz pierwszy, dlaczego niektóre bajki, kołysanki, piosenki dla dzieci są takie drastyczne? O paziu którego zjadł pies czy tam kot, o laleczce z saskiej porcelany która się zakochała, ale jej ukochany został zbity przez przeciąg albo właśnie o kózkach zjedzonych przez wilka! Ok, faktycznie to ostatnie to w miarę happy end, bo mama rozpruła brzuch wilka i je wyjęła, ale samo to że, nożem pociachała wilka, a ten na końcu zginął śmiercią tragiczną wpadając do studni - czy to naprawdę historia dla dzieci??? Chyba muszę zacząć pisać bajki....

Przy okazją załączam świeżą porcję zdjęć.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie komentarz.