.post img {max-width:100% !important}

piątek, 30 sierpnia 2013

Gaduła

Jak chodziłam do przedszkola, Pani zawsze mówiła rodzicom, że ja męża nie znajdę bo go zagadam na śmierć. Męża znalazłam, mówić nadal lubię, ale już bez przesady. Natomiast Ksawcio chyba odziedziczył tę cechę po mnie. Ciekawe co to będzie jak zacznie naprawdę mówić, wtedy będzie "a cio to?", "a po cio?", "a ciemu?". Dopiero się zacznie sto pytań do :)





Jest coś takiego jak intuicja. Muszę przyznać, że bardzo to dostrzegam zwłaszcza jeśli chodzi o Naszego Skarbka. Nie potrafię tego opisać, ale ja WIEM, tak po prostu, co mu dolega, o co mu chodzi. Albo może to kwestia przebywania razem non stop? Nieeee, ja to czuję. Wiem kiedy chce jeść, kiedy mu źle z jakiegoś innego powodu, kiedy ma pampersa przemoczonego, albo kiedy chce się poprzytulać. Chyba można to nazwać matczyną intuicją. Mam nadzieję, że to nie minie. Chociaż zdarzają się oczywiście momenty, gdy kompletnie nie wiem o co mu chodzi - suchy pampers, brzusio pełny, wygodne ciuszki, przytulony, a nadal coś nie gra. Tłumaczę to sobie, że każdy ma takie dni kiedy sam nie wiem o co mu chodzi. A, że nasze dziecko to już konkretny człowiek to i zachowuje się adekwatnie :)

Oprócz rozgadania, kolejną nowością w tym prawie już 4 miesięcznym życiu Ksawerego jest chwytanie przedmiotów leżąc na brzuchu. Dotychczas łapał je tylko będąc na plecach. Podczas "brzuszkowania" skupiał się tylko na tym, ewentualnie na lusterku i gościu którego w nim widział. Jednak dziś zaczął się bawić, a nawet łapać wystające elementy na macie. Naprawdę to zadziwiające jak dużo dziecko w krótkim czasie jest w stanie się nauczyć.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie komentarz.