Bywa czasami, tak sporadycznie, że brak mi sił,
cierpliwości, nic się nie chce, tylko siąść i krzyczeć. ALE…. Ale to tylko
niekiedy. Bo wystarczy, że ON spojrzy na mnie tymi swoimi wielkimi, błękitnymi
oczami i wszystko co zła odchodzi w zapomnienie. Nagle siły wracają, humor od
razu lepszy. I wtedy tylko biorę go w ramiona, całuję w tą piękną szyjkę, a on
się chichra jakby kto opowiedział najśmieszniejszy kawał na świecie. A to tylko
matka wariatka po raz enty robi z siebie pajaca i szaleje po całym domu. A
kiedy karmię i te oczęta piękne spojrzą na mnie rozradowane jak nie wiem co….
Piękna chwila.
Z nowinek – dzisiaj próbowaliśmy jabłko z marchewą. Tak
niedużo, byleby tylko wspomóc kupę. Mina? Bezcenna J aż się wzdrygnął po
pierwszej łyżeczce. Niby pysia otwierał po więce,j ale jak tylko poczuł, że to
nie to co zawsze, to aż ciarki przechodziły po NIM. Za to ja dojadłam i dla
mnie bomba.
Zaczął czasami podnosić pupę będąc na brzuchu albo jakoś tak
nieporadnie skikać do tyłu. Ogólnie już mi nie raz na podłodze się znalazł albo
i nawet pod szafką wylądował bo jakoś tak tu w lewo, tam w prawo i do tyłu i o!
Jest.
No i co ważne, dałam tak o do zabawy Ksawciowi kubek niekapek. I zabawa zabawą ale spodobało się i na dodatek pił z niego i jeszcze sobie gryzaka załatwił. A myślałam, że za mały, a tu proszę. Tylko muszę znaleźć jakiś lepszy...
Reklama teraz będzie. Znaczy się nie to, że mi kto za to
płaci, ale ku pamięci. O czapki chodzi i chustki. Bo rewelacją są czapencje ze
Smyka. Ładne, ciepłe i praktyczne, bo nie trzeba wiązać co wkurza Maleństwo,
tylko jakiś taki krój mają super, że „ucha” zasłaniają. Albo chustki – latem to
na głowie MU wiązałam, bo lepiej niż te czapki co to i tak uszy odkrywały. A
teraz pod szyje wiążę i wygląda jak Agent pierwsza klasa. Generalnie super
jestem zadowolona.
A jak już reklamą zalatuje to jeszcze powiem, że od niedawna
mam nowiutki telefonik. I jak ja się swego czasu wzbraniałam rękami i nogami,
że dotykowy jest be, że nie dla mnie, że fuj i z daleka i ja zawsze będę sto
lat za murzynami bo chcę, tak teraz??? Pffff toż to moje cudeńko ulubione! I
jak szybko obczaiłam i jak szybko się pisze i jaki ładny i prosty i nowoczesny
i ma wszystko czego potrzebuję. A mowa o Samsungu S3. Miał być iPhone4, ale nie
mogliśmy dostać. I dobrze. Bo teraz z Mężuniem mamy takie same tylko ja babski,
a On mięski. Moje cudeńko kochane J o mężu oczywiście
mówię ;)
Muszę znaleźć siłę żeby w końcu opisać nasze najulubieńsze
zabawy i nasze wszystko co pierwsze. Wkrótce już….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie komentarz.