.post img {max-width:100% !important}

niedziela, 3 listopada 2013

Kim będziesz?



Piosenkarzem, bo od samego rana ćwiczysz śpiew.
Informatykiem, bo obsługa komputera Ci nie straszna.
Fryzjerem, bo masz pociąg do włosów.
Rajdowcem, bo uspakajasz się dopiero podczas jazdy powyżej 100 km/h.
Weterynarzem, bo już lubisz zwierzęta.
Modelem, bo świetnie pozujesz do zdjęć.
Kucharzem, bo gustujesz w różnych smakach i wiesz co dobre.
Siatkarzem, bo na pewno będziesz dobry w serwowaniu.
Malarzem, bo już potrafisz pięknie malować po lustrze.
Pływakiem, bo woda ci nie straszna.
Aktorem, bo już umiesz wcielić się w różne postaci.
Mimem, bo Twoje miny mówią więcej niż tysiąc słów.
Akrobatą, bo swoim ciałem wyginasz się jak nikt.
Sprzedawcą, bo każda kobieta od Ciebie kupiłaby kota w worku.
Podróżnikiem, bo jesteś ciekawski świata.
Nauczycielem, bo lubisz dzieci.
Pisarzem, bo lubisz książki.
Złotą rączką, bo lubisz majstrować.
Mleczarzem, bo lubisz mleko.
Dyrektorem, bo już rządzisz.
Piekarzem, bo potrafisz wstawać o świcie.

A tak naprawdę Synku Ty… Ty możesz być tym kim chcesz. I jeśli już zdecydujesz, my, Twoi Rodzice pomożemy Ci jakoś, żeby Ci się to udało. Niewykluczone, że nasza pomoc to będzie tylko albo aż wsparcie duchowe. Ale zawsze to coś, prawda? I zdecydujesz sam, co chcesz robić. Tylko proszę o jedno, rób coś co będziesz kochał. Jeśli Ci się to uda, połącz pasję z zarabianiem. A jednocześnie pamiętaj, że na piękne oczy chleba nie kupisz ;)

Co nowego? No to tak, jemy owocki. Mina przy pierwszych łyżeczkach owocków? Bezcenna. Wzdryganie, odruch wymiotny, plucie aż w końcu miłość. Teraz to już w ogóle jesteś gość, pysia otwierasz elegancko i jesz pięknie. Garniesz się też do siadania. Bo leżenie nudne jest. A jak siedzisz to pojawiają się przed Tobą zupełnie nowe perspektywy. I już tak leżysz na boku i rękę prostujesz, głowę do góry i już prawie, prawie… ale jeszcze odrobinkę. I siądziesz, zobaczysz. No i jak zegareczek teraz wędrujesz. Hyc, hyc i tak w kółko. I turlanko…. Na brzuszek, na plecki, jak śrubka. Więc teraz, DARLING, to już Mamunia musi mieć oczy w…. dookoła głowy się znaczy. I obstawiam poduchami pokój, co byś sobie guza nie nabił, bo po co ci? A no i po Mamusi gaduła jesteś jakich mało. Wstajesz rano i pierwsze co robisz to nadajesz. I w ciągu dnia też. Ja mówię „w ciszy kawunię wypiję”. Yhy…. Takiego wała, bo moje Bejbe nadaje sobie. No i nadawaj, a co! Tylko pamiętaj, mi Panie w przedszkolu mówiły, że męża sobie nie znajdę bo go zagadam. No i Gucio się znały, bo jakoś znalazłam.
No i teraz uwaga, uwaga chcę pochwalić Twojego Tatusia, a mojego Męża. Bo wiesz jak On potrafi Cię ululać do snu? Hmmmm powiem to….. Lepiej normalnie niż ja! Jak się nie gniewałeś na butlę to i przy butli sobie radziliście, dziś z obiadkiem, rano, w południe i po południu z usypianiem…. Fiu fiu Ci powiem. No i dumna jestem bo i kupa Mu nie straszna i ubranie i spacer i sam na sam i uspokojenie no i kąpiel. A to dużo. Bardzo dużo. I doceniam. Tak MINIU doceniam i super, cieszę się, bo teraz tak łatwiej jakoś. I tym bardziej pokazujesz, że jesteś SUPER TATĄ.
No nasłodziłam, nasłodziłam to koniec tego dobrego. 

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie komentarz.