Piosenkarzem, bo od samego rana ćwiczysz śpiew.
Informatykiem, bo obsługa komputera Ci nie straszna.
Fryzjerem, bo masz pociąg do włosów.
Rajdowcem, bo uspakajasz się dopiero podczas jazdy powyżej
100 km/h.
Weterynarzem, bo już lubisz zwierzęta.
Modelem, bo świetnie pozujesz do zdjęć.
Kucharzem, bo gustujesz w różnych smakach i wiesz co dobre.
Siatkarzem, bo na pewno będziesz dobry w serwowaniu.
Malarzem, bo już potrafisz pięknie malować po lustrze.
Pływakiem, bo woda ci nie straszna.
Aktorem, bo już umiesz wcielić się w różne postaci.
Mimem, bo Twoje miny mówią więcej niż tysiąc słów.
Akrobatą, bo swoim ciałem wyginasz się jak nikt.
Sprzedawcą, bo każda kobieta od Ciebie kupiłaby kota w
worku.
Podróżnikiem, bo jesteś ciekawski świata.
Nauczycielem, bo lubisz dzieci.
Pisarzem, bo lubisz książki.
Złotą rączką, bo lubisz majstrować.
Mleczarzem, bo lubisz mleko.
Dyrektorem, bo już rządzisz.
Piekarzem, bo potrafisz wstawać o świcie.
A tak naprawdę Synku Ty… Ty możesz być tym kim chcesz. I jeśli
już zdecydujesz, my, Twoi Rodzice pomożemy Ci jakoś, żeby Ci się to udało.
Niewykluczone, że nasza pomoc to będzie tylko albo aż wsparcie duchowe. Ale
zawsze to coś, prawda? I zdecydujesz sam, co chcesz robić. Tylko proszę o
jedno, rób coś co będziesz kochał. Jeśli Ci się to uda, połącz pasję z
zarabianiem. A jednocześnie pamiętaj, że na piękne oczy chleba nie kupisz ;)
Co nowego? No to tak, jemy owocki. Mina przy pierwszych
łyżeczkach owocków? Bezcenna. Wzdryganie, odruch wymiotny, plucie aż w końcu miłość.
Teraz to już w ogóle jesteś gość, pysia otwierasz elegancko i jesz pięknie. Garniesz
się też do siadania. Bo leżenie nudne jest. A jak siedzisz to pojawiają się
przed Tobą zupełnie nowe perspektywy. I już tak leżysz na boku i rękę
prostujesz, głowę do góry i już prawie, prawie… ale jeszcze odrobinkę. I
siądziesz, zobaczysz. No i jak zegareczek teraz wędrujesz. Hyc, hyc i tak w
kółko. I turlanko…. Na brzuszek, na plecki, jak śrubka. Więc teraz, DARLING, to
już Mamunia musi mieć oczy w…. dookoła głowy się znaczy. I obstawiam poduchami
pokój, co byś sobie guza nie nabił, bo po co ci? A no i po Mamusi gaduła jesteś
jakich mało. Wstajesz rano i pierwsze co robisz to nadajesz. I w ciągu dnia
też. Ja mówię „w ciszy kawunię wypiję”. Yhy…. Takiego wała, bo moje Bejbe
nadaje sobie. No i nadawaj, a co! Tylko pamiętaj, mi Panie w przedszkolu
mówiły, że męża sobie nie znajdę bo go zagadam. No i Gucio się znały, bo jakoś
znalazłam.
No i teraz uwaga, uwaga chcę pochwalić Twojego Tatusia, a
mojego Męża. Bo wiesz jak On potrafi Cię ululać do snu? Hmmmm powiem to…..
Lepiej normalnie niż ja! Jak się nie gniewałeś na butlę to i przy butli sobie
radziliście, dziś z obiadkiem, rano, w południe i po południu z usypianiem…. Fiu
fiu Ci powiem. No i dumna jestem bo i kupa Mu nie straszna i ubranie i spacer i
sam na sam i uspokojenie no i kąpiel. A to dużo. Bardzo dużo. I doceniam. Tak
MINIU doceniam i super, cieszę się, bo teraz tak łatwiej jakoś. I tym bardziej
pokazujesz, że jesteś SUPER TATĄ.
No nasłodziłam, nasłodziłam to koniec tego dobrego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie komentarz.