.post img {max-width:100% !important}

środa, 7 maja 2014

Piersiowo




Pozostając w temacie roczku. Kolejny za nami, tylko w nieco innej kwestii. Mianowicie karmienia piersią. Chciałam karmić. Od początku. Najpierw myślałam "aby do pół roku". Gdy ten czas minął, jakoś usilnie już nie rozważałam, ile czasu jeszcze. Wiedziałam po prostu, że JESZCZE. Minął rok i co? I jeszcze chcę ja. Chce też On. Skąd wiem? Bo widzę ile to "cyckowanie" sprawia nam radości. Zarówno Jemu jak i mi. Bo to bliskość jak żadna inna. To sposób na relaks, ból, smutek. To przytulenie, ciepło, beztroskie patrzenie sobie w oczy i łapanie mnie za nos z uśmiechem na buzi i chichraniem się podczas wspólnych chwil. To możliwość dania jeść, to sposób na usypianie, uspokojenie, przytulenie. Początki były trudne. Nie od razu się udało. A jak się udało, to nie było od razu cudnie. Bo walka o laktację była. Bo ból był. Bo chwile zwątpienia też. Rozruszanie mechanizmu zajmuje trochę. Znalezienie pozycji w której początkowo spędza się większą część doby także. Jednak warto. Jak  się uda, to jest to coś, co uzależnia i chce się więcej i długo. Czy są wady? Hmmm może inaczej. Nie tyle wady co pewne minusiki.
Uwiązanie - zwłaszcza na początku gdy dziecko je tylko pierś i nie chce butli.
Noce - przez rok nie przespałam nocy od zamknięcia oka do rana.
Ból - czasami zdarza się, że gdy za długo trwa karmienie.
Piersi - nie ukrywajmy, moje niegdyś jędrne piersi poszły w siną dal.
Miejsca publiczne - jestem z tych co pomimo takiego stażu, praktycznie nigdy nie karmiły w miejscu publicznym, bo to są nadal MOJE PIERSI, które są dla mnie czymś intymnym.

Nie trzeba pisać ile wartości ma dla dziecka mleko matki. Jest to oczywista oczywistość. Jestem dumna, że mogę karmić i że sprawia mi to radość. Natomiast nie potępiam, żeby była jasność, tych mam co nie karmią bo: nie mogą lub z wielu przyczyn nie chcą. To jest wybór. Wiele dzieci wychowała się na mleku modyfikowanym i żyją i są zdrowe i mają się dobrze. Jeśli jakaś kobieta nie może - trudno. Nie zawsze się udaje. Grunt żeby dziecko miało co jeść. Jeśli nie chce, bo nie lubi, bo czuje się uwiązana, bo boi się o swoje cycki - jej wybór. Każda z nas go ma. Wybór. Ja wybrałam i się cieszę. Jest to też ekonomiczne rozwiązanie, bo płacę tyle co za swoje jedzenie ;) wygoda to też bez dwóch zdań, bo jedzenie zawsze mam przy sobie w odpowiedniej temperaturze gotowe do spożycia. Znaczy się teraz Ksawi je już stałe posiłki. Obiadki, deserki. Je także mleko modyfikowane rano i na noc, bo zaraz, od czerwca brrrrr, wracam do pracy. Natomiast bywa w ciągu dnia, że wspina się na mnie i dobiera się do mnie, bo potrzebuje tego. Wtedy dostaje to co chce. Wtula się we mnie i choćby wcześniej był płacz. Choćby był nerw. Choćby był smutek. Wszystko minie.


Kiedyś jak słyszałam, że matka karmi piersią tak długo, to nie rozumiałam tego. Było to wręcz dla mnie dziwne. Jednakże jak wiele, naprawdę wieeeele innych sytuacji tak i ta pokazuje mi, że dopóki człowiek sam nie jest w jakiejś sytuacji nie powinien oceniać innych. Bo nigdy nie wiemy jak faktycznie zachowamy się gdy przyjdzie nam zmierzyć się z jakimś tematem. 







































14 komentarzy:

  1. Mały pomocnik Ci rośnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tiaaaaa pomaga na każdym kroku ;) swoją drogą zdjęcia z wczoraj swiezutkie i Ksawi mi pomagał przy każdej czynności :)

      Usuń
  2. No no co za pomocnik...niedługo będzie wszystko za mame robił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się stara :) ale tata pedant to co się dziwić - ma to we krwi :)

      Usuń
  3. Uroczo aktywny jest :D no i fotka w zmywarce rządzi! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) gdybym go nie powstrzymywała za każdym razem to wszedłby cały do zmywarki :)

      Usuń
  4. Jaki on jest słodki!!!
    Buziaki od ciotki!
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ciociu i buziaki dla Adasia od Nas :*

      Usuń
  5. Z czego ty masz tą zmywarkę, że drzwiczki jeszcze na miejscu pomimo siadania na nie przez synka ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porządna zmywarka wszystko wytrzyma ;) a tak serio to sporadycznie się tak wciska zazwyczaj wyciąga po 1 sztućcu i mi podaje :D

      Usuń
  6. możliwość karmienia piersią jest wspaniała,
    podziwiam że karmisz rocznego synka,
    ja niestety tylko do 8 m-ca karmiła, później mała już nie chciała cyca :(
    .... widzę że mały pomocnik Ci rośnie
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8 mcy to i tak długo :)
      A pomocnik pierwsza klasa ;))))

      Usuń
  7. Wpis piersiowy, a tu żadnego zdjęcia piersi... no nie ;) ale swoją drogą za mało Cię tu Elizko... Musisz częściej robić za modelkę niż za fotografa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam czy dać zdjęcie jak karmię ale to tak dla mnie chwila intymna że nie mogłam :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie komentarz.