No wreszcie tu
jestem. A to wszystko przez to, że popsuła mi się karta w aparacie a jakoś wolę
zdjęcia z lustrzanki niż jakiekolwiek inne.
Ksawi raczkuje,
siada, ma dwa zęby – dolne jedynki, potrafi czasem coś powtórzyć. Generalnie
jest charakterny i wspaniały jednocześnie. Kąpiel sprawia mu frajdę, noce nadal
są różne z naciskiem na kiepskie. Alllle. Nic to. Kiedyś musi nadejść taki
piękny czas, gdzie prześpimy całą noc… prawda?
Czekam na świąteczne
wyprzedaże, bo musimy kompletować wiosenną wyprawkę dla Ksawula. Napalam się na
Zarę, Reserved, Next. Oby promki były konkretne.
Przed Nami pewien
bardzo ważny etap. Kciuki, które niektórzy trzymali się przydały. Kupujemy nowe
mieszkanko. Niunio będzie miał swój pokój. Ja będę mieć swój kącik w sypialni
do czytania książek. Domi będzie miał wielki salon o jakim marzył. Mamy w
głowach mniej więcej co i jak chcemy, ale teraz trudny czas przed nami – remont
i wykańczanie nowego gniazdka. Cieszę się, bo w końcu będzie przestrzeń. Boję
się natomiast tego co teraz będzie się działo. Tak więc w święta, mam nadzieję,
załadujemy akumulatory a potem niech się dzieje.
Ja znów szukam telefonu z dobrym aparatem lub małą cyfrówkę aby małego fotografować bo lustrzanka to za dużo zachodu poza domem :)
OdpowiedzUsuńJa ma tel samsung Galaxy S III. Jestem bardzo zadowolona :) zdjęcia zwłaszcza w terenie robi świetne. Ja bawię się lustrzanką z nadzieją że kiedyś uda mi się wybrać i zacząć kursy w kierunku fotografii. Bo z pewnością to moja pasja ;)
UsuńGratuluję ząbków :))) Słodki maluszek i psinka też :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń