Ale zaległości mam.
Generalnie okres przedświąteczno-świąteczno-noworocznie-ponoworoczny jest mega
zabiegany. A to głównie za sprawą kwestii nowego gniazdka, któ®e samo się nie
urządzi, plus do tego przedświąteczna bieganina i świąteczny czas i mamy oto skutki.
Ahhhh no i dodać do tego moją sklerozę, bo zapomniałam (Aaaaaa!) aparatu na
święta, a bez aparatu prawdziwego mojego to ja zdjęć robić nie lubię. Nie to,
że ze mnie jaki fotograf wielce, no ale jakoś tak wolę lustrzanką niż telefonem
jednak. I żałuję jak diabli. Nic to – nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Nowa
porcja porządnych zdjęć będzie wkrótce jak się ogarnę wreszcie. Bo chcę przede
wszystkim mojego modela poprzebierać i pokazać co fajnego mu kupiliśmy i gdzie.
Jutro jeszcze chcemy polować na promkach, bo czekaliśmy na wyprzedaże jak
nigdy.
Jak już pisałam
gniazdko wijemy nowe, co pochłania naszą każdą wolną chwilę, naszą energię i to
jest teraz temat numer jeden. Już grubsze sprawy mniej więcej mamy ogarnięte,
koncepcja jako taka jest. Teraz tylko czas będzie rozpocząć remont.
Ksawi. Najważniejszy
z najważniejszych a o nim póki co nic nie napisałam. Zęby – dwa. Raczkuje coraz
prędzej. Siada non stop. No i staje przy wszystkim przy czym się da. Generalnie
oprócz humorków to śmieszek z niego. Ma w sobie tyle radości, z dnia na dzień
coraz fajniejszy jest. Taki do schrupania i zacałowania. A ja korzystam póki
mogę. Uczulenie jeszcze nie wiemy czemu bywa.
Ostatnie zdjęcie urocze :) Chyba komuś jeszcze łóżeczko podpasowało :)
OdpowiedzUsuńOj tak ;) tylko ten drugi traktuje to jak karę :)
Usuńhehe bosko:) no to teraz piesia przytulić, i lulać do rana;) bez pobudek :)
OdpowiedzUsuńAhhhh byłoby bosko! ;)
Usuń