Uwielbiam weekendy. Banalnie co nie? Kto ich nie lubi w
końcu. Jednak te momenty, gdy budzimy się rano wtedy kiedy chcemy, poranna kawa
wypita w spokoju, zero pośpiechu, latanie w piżamach, spacer, plac zabaw,
lenistwo. Możemy ganiać się po domu, śmiać się, czytać, kolorować, jeść i nie
spieszyć się zupełnie nigdzie…
Jesteśmy na etapie odstawiania się od piersi. Póki co w
dzień Ksawi nie je cysia oraz na noc usypia w końcu bez. Dziś jest dopiero
trzeci dzień, gdy usypiane to nie jest okropny płacz. Ba! Doszło do tego, że
Ksawi, który tylko i wyłącznie usypiał przy piersi lub na rękach, usnął leżąc
obok mnie na łóżku. To jest sukces. W końcu usypianie to przyjemność, bo łapie
mnie za rękę, przytula się i śpi.
Jest teraz taki Kochany i Rozkoszny. Za Jego „ta” jesteśmy w
stanie zrobić wszystko, bo mówi to tak słodko. Ma różne fazy np. na buty, które
i on i ja musimy mieć podczas usypiania lub zaraz po przebudzeniu :) rozumie
wiele, więc trzeba do niego mówić jak do człowieka. Naszym ulubionym zajęciem
jest od kilku dni kolorowanie, naklejanie i rysowanie. Czytanie książeczek też
jest na czasie. No i ku uciesze Taty – gra w piłkę, jak widać :)
Nie będę się wyłamywać - też kochamy weekendy!
OdpowiedzUsuńZ tymi butami to musi nieźle wyglądać, zwłaszcza przy usypianiu :-)
Wczoraj np usnał z zegarkiem w ręku :) taki nowoczesny miś pluszowy :))))
UsuńJaki słodziak :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w oduczaniu...
Dziękuję :)
UsuńFajny jesienny weekend, oby wiecej takich :-) słodki ten Twój maluszek
OdpowiedzUsuńOjjj oby więcej :) dzięki
Usuń