.post img {max-width:100% !important}

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Pędziwiatr



Dobra. Mobilność Ksawcia to nie żarty. Pędziwiatr mały. Wszędzie zagląda, wszystkiego dotyka i próbuje rzecz jasna. Ciekawski Brzdąc. Chodzi za mną, a w kryzysowych momentach jęczy i wspina się na moje nogi. Siada sobie jak stary i macha rączkami. Zaczyna nawet inaczej gaworzyć… nie wiem jak to nazwać, ale takie śmieszne dźwięki wydaje. No, a wracając do tematu bycia wszędzie to zastanawiam się gdzie postawić granicę i kiedy. Bo przecież teraz musi poznawać świat. Już nie tylko dywan, czy bujak. Nie tylko brzuszek, czy plecy i zabawki podkładane pod nos. Ale teraz to są szafki, zmywarka, mop w łazience, lustra po których fajnie się wspina, noga od prasowalnicy i wiele wiele innych. Aaaaa no i kable i gniazdka – fajne są! I staram się na te EWIDENTNE rzeczy mówić „siiiiiiii” i „nu nu nu” i jedynie czemu to działa, bo mówię cokolwiek i odwracam uwagę. I nurtuje mnie ta kwestia, czy kiedy na ten przykład, dzieć mi się wspina po zmywarce, bo nowość to dla niego i przecież tyyyyle tam ciekawych rzeczy to pokazać i pozwolić czy powiedzieć NIE. Kiedy dobiera się do drewnianych łyżek, czy karmy dla psa (w opakowaniu rzecz jasna) czy choćby odkurzacza, to zezwolić, żeby sobie pomacał i wiedział co to, ale kolejnym razem powiedzieć, że to „nu nu nu”, bo to nie zabawka czy niech sobie maca ile zechce? Nie wiem kompletnie jak postępować, żeby kiedyś nie żałować już podjętych decyzji. Bo kiedyś dziecko będzie mi latać z kablami w ręce i dobierać się będzie to wszystkich sprzętów, a toż to nie zabawki i nie tanie kwestie. Ale zabraniać mu już tak wszystkiego, skoro to wszystko takie WOW? Trudne to jest i nie wiem jak postępować…. Kompletnie.

A teraz spóźnione lecz nadal aktualne zdjęcia z „wpadu” do sąsiadów i z tarzanka z Tatą na dywanie.


































2 komentarze:

  1. Mam córeczkę z 21 maja i też taka wszędobylska. Dla mnie to szok, bo starszy synek zaczął się ruszać dopiero jak skończył 10 miesięcy, wcześniej nawet nie pełzał. Najgorsze to wżeranie kabli, ech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać nie ma reguły :) ja myślałam że nasz nie ruszy tak szybko bo duży jest a tu proszę :) a kable i wszystko w polu widzenia - najfajniejsze :D

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie komentarz.