Kolejne boskie spotkanie za nami. Tym razem gościliśmy u nas Izę i Brunonka. Jaki jest Bruno widać - rozkoszniak. A ich dwóch w jednym pomieszczeniu to ból brzucha ze śmiechu murowany ;) jak to jest, że ostatnio na swej drodze spotykam takie cudowne osoby jak Iza? Jak inne mamy i nie tylko mamy? Pozytywne, dobre, mądre. Z którymi można konie kraść a czas leci szybko, zbyt szybko. Po takich spotkaniach czuję niedosyt, chcę jeszcze! Chyba nadszedł dobry czas dla mnie. A ktoś podsyła mi fajnych ludzi i pozwala się cieszyć z chwil pięknych i kolorowych jak bańka mydlana. Nie ulotnych. Nie. Kolorowych. Bo w każdym człowieku, każdej rzeczy, każdej chwili widzę kolory. Jakbym patrzyła przez różowe okulary. Czyż bym była niepoprawną optymistką? Chyba tak. Wiosna kochani zakręciła mi w głowie. Mam nadzieję, że to zaraźliwe. Cudownego weekendu!
Super, że synuś ma możliwość spotykania się z rówieśnikami
OdpowiedzUsuńTeż mnie to cieszy zwłaszcza, że od września żłobek...
UsuńOj, jak ja Wam zazdroszczę tych spotkań... Aż łezka się w oku kręci, Ksawcio ma kolejnego kolegę...
OdpowiedzUsuńSylwia to zapraszam do stolicy kiedy :D
Usuńślicznie, tyle radości uśmiechu ...
OdpowiedzUsuńspotkanie z rówieśnikami to coś wspaniałego :)
pozdrawiam
Oj tak. Dzieciaki są takie ciekawskie siebie chociaż jeszcze nie potrafią się bawić razem to bacznie się sobie przyglądają :)
UsuńWiosna, wiosna. Już niedługo będą się w piaskownicy spotykać :)
OdpowiedzUsuńOjjjj tak... :) już za chwilę :)
Usuń