Uzależnienie?
Być może. Bo wstaje rano i zerkam na telefon. W ciągu dnia, gdy mam chwilkę lub
gdy karmię też. A wieczorem? To samo… I mój Minio mówi, że tylko telefon i
telefon. Ale przecież czy to coś złego, że ja tak lubię czytać co u nich. Wiedzieć
jakie mają doświadczenia. Oglądać ich Maleństwa. Pytać. Rozmawiać i śmiać się.
Bo kiedy „siedzi” się w domu, z dzieckiem, to jakakolwiek rozrywka chyba jest
możliwa? A moją rozrywką są ONE. Pszczółki Majowe. Inne, formowe życie. I
fejsbukowe teraz też. Kobiety. Każda inna. Każda wyjątkowa. Każda ma COŚ co Je
łączy. Najcudowniejszego, najukochańszego, najpiękniejszego. Zawsze NAJ.
Skarba. Dzieciątko. I to Nas połączyło. Rozmowy nocą. Najpierw dwie kreski na
teście. Pierwsze wizyty u lekarza. USG. Bicie serduszka. Poranne mdłości. Ja
dołączyłam na etapie rusza się i wariuje w brzuchu. Dolegliwości. Krzywe
cukrowe. Siedzenie w domu. Rosnący brzuch. Trudności w zawiązaniu buta. Szkoły
rodzenia. Wyprawka. Co kupić, a czego nie. Chwile radości i smutku. Napady
śmiechu i złości. Długo jeszcze? Skurcze. Pierwsze porody. Wzruszenie i
przebieranie nóżkami. Bo to już tuż tuż!!! A potem…. A potem się zaczęło. Były
domysły, że forum umrze. Bo czasu zbraknie. I braknie. A jednak jesteśmy. Te
najwytrwalsze w bojach. Chociaż na chwilkę czy na dwie. Podczytać i kiedyś
napisać. Co słychać. Że dobrze, że czasu brak, że trudno – będzie lepiej. Nocne
dyżury, oczy na zapałki. Chwile zwątpienia. Załamania. Ale też chwile radości.
Pierwszy uśmiech. Pierwsze brzuszkowanie. Pierwszy ząbek. Pierwsza
marcheweczka. Dzielimy się. Ale nie tylko my tak o dzieciach. Bo i o chłopach,
zakupach, fryzurach, filmach. Spotkania w sieci. Ale też w Realu! Z Monią
codziennie. Z Cookie, Nicią, Monką i Kajką (mam nadzieję) niebawem. A kiedyś….
A kiedyś wszystkie się spotkamy. Na majówkowym zlocie! O tak będzie to
wyglądało ;)
Dziękuję Wam
Dziewczyny, że jesteście. Każdego dnia. Gdy mi jest fajnie, wiem że mogę się z
Wami tym podzielić. Gdy mi źle tak samo. Zawsze wysłuchacie, pomożecie. Doradzicie.
Podpowiecie. W szarej codzienności wsparciem jesteście bardzo dużym. I bądźcie
nadal. Bo pomimo wirtualnej znajomości, realnie Wasza pomoc zawsze się
przydaje. I chwile które czasem są lepsze, a czasem gorsze, z Wami wydają się
proste i dobre.
Eli toś mnie za serce chwyciła :) też liczę na takie spotkanie realne jak na zdjęciu od Nikici ;) również cieszę się, że znalazłam takie "miejsce" w sieci a tam Was :)
OdpowiedzUsuńŚliweczka
Musi się udać! Nasz zlot :) to się będzie działo...
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDomi to mnie gania za to uzależnienie już ale to silniejsze ode mnie ;)
Usuń